Cześć, jestem kobietą mam 23 lata.
Od 2 lat gram na zakładach, na zmianę z maszynami online. Wszystko w ukryciu przed rodziną, znajomymi, chłopakiem.
Co miesiąc to samo - przegranie większej częsci wypłaty, przedwczoraj poleciałam po całości, w ciągu 2 godzin całą kasę którą
dostałam wpłaciłam na maszyny, żeby się odegrać i pospłacać wszystkim wszystko, bo jakto oczywiście hazardzista, długi muszę mieć,
no i ciągle kłamać i wymyślać po co mi kasa.. Eh, cały czas cięzar na barkach.
Co miesiąc to samo świecenie oczami i udawanie, że nie wiem co się stało z pieniędzmi.. Nic sobie nie kupuje nawet, nie potrzebuje,
wszystko leci na sts, a jeszcze kilka stówek na jakieś kasyno.
Czuję się z tym wszystkim strasznie, od kilku miesięcy mieszkam ze swoim chłopakiem, straciłam pieniądze, które miałam dać na mieszkanie,
totalnie do ostatniej złotówki gra, jeszcze puściłam ściemę, że jakieś opóźnienia są.
Chce się przyznać, ogromnie mi wstyd... Jeszcze żeby było tego mało, zabrałąm mu kilka razy pieniądze i mówiłam, że potrzebowałam na wizytę do lekarza,
a tak na prawdę ostatnie jego stówki wydawałam w kasynie.
Wstyd mi tymbardziej, że już rok temu miałam taką samą sytuację, poblokowałam wszystko na jakiś czas, ale odliczałam kiedy mogę zagrać
i znów jestem w pułapce. Wtedy się przyznałam chłopakowi, teraz mi ciężej, znienawidzi mnie, tak ja ja nienawidzę siebie.
Po jego powrocie z pracy nie jest nic praktycznie zrobione, dopiero godzinę przed jego powrotem zaczynam coś robić, żeby nic nie podejrzewał..
Męczarnia jedna wielka, oszukiwanie wszystkich.
Jutro idę na miting, muszę, chce to zmienić.. mam dość takiego życia.
Najbardziej boję się przynać przed chłopakiem gdzie tak na prawdę moja wypłata, że nie będę miała dołożyć się ani złotówki do rachunków, że jestem uzależniona,
że cały czas się ukrywam, przed wszystkimi...
Proszę Was o słowo wsparcia...