zbysob, wg mnie jedno drugiego nie wyklucza. Program 24 h to podstawa. Ale z tych 24rogodzinnych cegiełek ma coś powstać. Pewne rzeczy – ok, o ile nie ‘na zawsze’, bo takie myślenie jest też niebezpieczne, to przynajmniej trwale.
Ja nie mam od wielu lat najmniejszego impulsu do uprawiania hazardu. Nawet w gniewie, nawet w smutku, w żalu, czy w poczuciu krzywdy. Po prostu przeżywam te uczucia bez uciekania w hazard. Gdybym codziennie, a nawet często musiał się zmagać z głodami do końca życia, to w głębokim poważaniu miałbym takie życie. Dlatego też wierze, że trwale.
A nie widze rozkroku, bo tym, że trwale ciesze się tylko dzisiaj
A w sumie moze nie stoi to w sprzeczności też i z tym co napisał Janusz?
I witaj Janusz po (chyba) latach.
I gratulacje